poniedziałek, 5 maja 2014

Rozdział 8

*Oczami Barbary*
Avalon właśnie kończyła lekcje. Ostanio sprawdzam jej plan lekcji, więc jestem tego pewna. Muszę z nią porozmawiać. Jeśli dobrze pójdzie to nic się nie wyda. Tylko Av musi mi zaufać. Jeśli nie, wszystko źle się skończy. Pewnie wyda nas policji. Ale nie, nie sądzę żeby tak się stało. Zresztą zaraz się przekonam.
W tym momencie Avalon opuściła budynek szkoły. Podeszłam do niej.
- Hej Av! Słuchaj musimy porozmawiać. To dość ważne.. - Powiedziałam
- Cześć! Oh, dobrze. Ale tutaj? - Zapytała
- Hmm nie. Może pojedziemy gdzieś? Tam gdzie ostatnio? - Zaproponowałam
- Okey, może być. - Oznajmiła
Odwróciłam się w stronę samochodu, a ona ruszyła za mną. Po chwili odjechałyśmy. Droga minęła dość szybko. Po paru minutach byłyśmy na miejscu. Weszłyśmy do budynku.
- Jaki smak? - Zapytałam
- Hmmm.. Kiwi i limonka. - Odrzekła i poszła zająć jeden stolik.
Odebrałam zamówienie i usiadłam obok niej.


- To o czym ważnym chciałaś porozmawiać? - Dodała po chwili
- No tak.. Więc to nie jest takie proste. Chodzi o Cat. - Odpowiedziałam
- Co z nią nie tak? - Przerwała mi
- Chodzi o to, że.. Nie do końca wiem jak to ująć. Bo, Harry ją uprowadził, a ja z nim współpracuje. - Powiedziałam czekając na reakcje dziewczyny
- Chwila, co? Mówisz, że porwaliście Cat?! - Zawołała
- Spokojnie. To nie tak jak myślisz wytłumaczę ci to ale się uspokuj. - Odrzekłam
- Dobrze, więc słucham. -Odpowiedziała
- Okey. Więc ona i Harry są teraz w jego domku nad jeziorem. Narazie, jak sądze jest nie do końca przytomna.. A mniejsza o to. Nic jej nie jest. Hazz zajmie się nią najlepiej, uwierz. Pewnie zauważyłaś że on coś do niej czuje.
Moim zadaniem było zająć się tym, żeby nikt się nie zorientował, że coś jest nie tak i chciałam prosić cię o pomoc. - Wyjaśniłam jej
- Czemu niby mam wam pomagać? - Zapytała z lekka zdenerwowana
- Myślałam, że się nienawidzicie.. - Powiedziałam
- No tak, ale nie sądzisz że to za dużo? - Zadała kolejne pytanie
- Nie wiem.. Ale twoja pomoc jest bardzo potrzebna. Chciałam żebyś powiedziała rodzicom, że Cat pojechała na jakiś wyjazd integracyjny ze szkoły. A jej znajomym, że pojechała do rodziny. Resztą zajęła bym się ja. - Odrzekłam
- Oh, nie jestem pewna. Myślisz że to by się nie wydało? -  Zapytała
- Raczej nie. Wszystko inne jest zaplanowane.
- Więc, chyba nie powinnam ale idę na to. Od zawsze chciałam żeby 'zniknęła' a teraz to tak jakby się udało. Ale na pewno ona jest tam bezpieczna? - Odpowiedziała
- Tak. Niczego jej nie brakuje, naprawdę.
- Więc co dokładnie mam zrobić?
- Mam jej telefon. Zadzwonisz do rodziców, poudajesz Cat i o tym wyjeździe coś powiesz. - Oznajmiłam podając jej telefon
Wybrała numer i zadzwoniła. Nie powiem, świetnie jej szło. Wiedziałam że to będzie dobry pomysł.
W końcu rozłączyła się i odłożyła urządzenie.
- I jak? - Zapytała
- Uwierzyli! - Odpowiedziała

*Oczami Nialla*
Zapomniałem zadzwonić wczoraj do Catie. Byłem zmęczony, napewno zrozumie. Zacząłem szukać mojego telefonu. Nigdzie go nie było. W momencie przypomniałem sobie że zostawiłem go w kuchni. Szybko pobiegłem do wspomnianego pomieszczenia i zobaczyłem zgubę na stole. Podniosłem go i wybrałem numer Cat. Próbowałem dodzwonić się do niej parę razy, lecz nie odbierała. Wydawało mi się to trochę dziwne. Postanowiłem, że pójdę do niej do domu.
Idąc szybkim krokiem cały czas o niej myślałem. Po kilkudziesięciu minutach byłem pod jej domem. Delikatnie nacisnąłem dzwonek do drzwi. W końcu zobaczyłem mamę Catherine a za nią jej siostrę - Avalon.
- Dzień dobry. Czy jest Cat? - Zapytałem
- Nie, dziś wyjechała na wyjazd integracyjny. - Odpowiedziała mi
- Nic nie mówiła, że wyjeżdża.. - Oznajmiłem
- Dziś do mnie dzwoniła. Powiedziała, że wypadło jej to z głowy. - Odrzekła
- Dobrze, dziękuje. Do zobaczenia! - Pożegnałem się
- Do zobaczenia! - Zawołała               
 *oczami Cat*
Otworzyłam oczy, lecz światło przedostające się przez okno naprzeciw mnie spowodowało że z powrotem je przymknęłam. Gdy promienie słońca przestały mnie razić, zaczęłam rozglądać się po pomieszczeniu w którym byłam. Nie poznawałam tego pokoju. Próbowałam przypomnieć sobie co się działo zanim się tu znalazłam. Niestety film urywał mi się przy spotkaniu z Harry'm. Potem zupełna pustka.
Nagle drzwi się uchyliły i zobaczyłam w nich wysokiego chłopaka z tacą ze śniadaniem.
- Dzień dobry. Jak się spało? - Zapytał brunet
- Harry? Gdzie ja jestem? - Zadawałam mu pytania.
Próbowałam się podnieść i wstać lecz nie miałam siły, więc opadłam na łóżko.
- Spokojnie.. - Oznajmił
- Nie! Nie będę spokojna! Mów gdzie jestem i dlaczego! - Wykrzyczałam
- Jesteś u mnie. - Odrzekł bez żadnych emocji
- Można wiedzieć po co? - Zadałam kolejne pytanie. - W ogóle, jak się tu znalazłam?
- Powiem ci później. Teraz jedz śniadanie. - Powiedział
- Nie. Niczego nie ruszę jeśli mi nie powiesz.
- Jesteś zmeczona powinnaś jeść. Tak będzie lepiej dla ciebie. - Oznajmił
- Skąd się tu wzięłam? Czemu nic nie pamiętam?! - Znów zaczęłam zadawać pytania
- Nic nie odpowiedział tylko wyszedł z pokoju.
Przez jakiś czas patrzyłam na jedzenie, na szafce obok bo byłam strasznie głodna. Jednak mimo że miałam na to wielką ochotę nie chciałam dać mu za wygraną i to zjeść. Poleżałam jeszcze chwilę kilka razy próbując wstać, lecz nie wychodziło. Jeszcze raz spojrzałam w stronę tacy z jedzeniem. Poczułam jeszcze większy głód i w końcu zaczęłam jeść. Zostawiłam trochę, żeby nie myślał, że do końca mu uległam. Teraz czułam się dużo lepiej
Po chwil do pokoju wszedł Harry
- O, jednak zjadłaś. - Powiedział
Po dłuższym czasie nie uzyskał odpowiedzi. Usiadł na łóżku, zaraz obok mnie i zaczął się na mnie patrzeć
- Jesteś na mnie zła? - Zapytał
- Obraziłaś się? - Zadał kolejne pytanie
Znów nie miałam ochoty odpowiadać więc siedziałam cicho
- Nic nie będziesz mówić? Okey. Możemy pomilczeć razem. - Oznajmił kładąc się obok mnie.
Szczerze się tego nie spodziewałam. Miałam nadzieje że zaraz wyjdzie jednak się na to nie zapowiadało.
- Proszę, zostaw mnie samą. Jestem zmęczona. - Odrzekłam cicho
- Jeśli chcesz. - Odpowiedział po czym zabrał tacę i wyszedł.

Przyznam, poszło łatwiej niż myślałam

------------------------------------------------------------------------
Dzięki za wyświetlenia i komentarze. Jeśli podoba wam się blog dodajcie się do informowanych. Ilysm ;)
Cass i Selly