poniedziałek, 14 kwietnia 2014

Rozdział 6

*Oczami Cat*
Około godzinę siedziałam nad lekcjami. Gdy skonczyłam położyłam się na łóżku i zaczęłam o wszystkim rozmyślać. 
Nigdy wcześniej nie sprawiałam żadnych kłopotów rodzicom. Jasne,  czasami kłóciłam się z mamą jak chyba każdy ale nigdy tak jej nie zdenerwowałam. Nie dawała mi szlabanów ani nie zabraniała spotykać się ze znajomymi. Ten wyjazd wszystko zepsuł. Dlaczego nie może być jak dawniej?
Od razu pomyślałam o Luke'u, moich przyjaciołach i rodzinie. Trochę posmutniałał, lecz zaraz się pozbierałam. Było minęło, nie będę się tym przejmować.
Nagle pomyślałam, że od tego zdarzenia nie przeprosiłam rodziców. To było to. Powinni zmięknąć, jeśli udam skruszoną i naprawdę nie zadowolaną ze swojego zachowania. 
Zaczęłam mówić sama do siebie, wyobrażając sobie tą sytuację.
- Mamo, tato z całego serca.. Niee zbyt formalne.
- Chce was przeprosić za to co się stało tamtej nocy.. O! Tak powinno być dobrze, choć..
- Naprawdę żałuję tego co..
Przerwało mi pukanie do drzwi.
- Proszę! - Zawołałam
Po chwili zobaczyłam mojego tate a za nim mamę
- Z kim ty rozmawiałaś? - Zapytał tata
Przypomniałam sobie sytuację z przed chwili i cicho zachichotałam
- Yyy ja? Coś wam się zdawało.. Przecież jestem tu sama. - Starałam się wybrnąć z tej sytuacji
- Nie ważne.. Mogę z wami porozmawiać? - Dodałam a rodzice się zgodzili
- Chodzi o tą sytuacje z imprezą. - Zaczęłam - Bo wiecie, jest mi naprawdę wstyd. To było dziecinne i niedojrzałe. Strasznie tego żałuję, wiem że źle postąpiłam nie słuchając was, ale chciałam poznać nowe osoby, żeby nie czuć się już samotnie.. Obiecuje, że to już się nie powtórzy. - Oznajmiłam
- Słuchaj Cat, my też przyszliśmy w tej sprawie. Trochę o tym myślałam i chyba za ostro cie ukaraliśmy. - Powiedziała mama
- Tak, i postanowiliśmy że zapomnimy o tym wybryku, ale jeszcze jeden taki wyskok i nie będziemy tacy mili. - Dokończył tata
- Oh naprawdę?! Tak bardzo dziękuje! Kocham was! - Zaczęłam się do nich przytulać i dziękować. Poszło łatwiej niż myślałam.
Nagle po mieszkaniu rozległ się dzwonek do drzwi. Rodzice zeszli na dół a ja jeszcze podeszłam do szafy i wyciągnęłam bluzę, ktorą zarzuciłam na siebie, gdzyż zrobiło się trochę zimno. Zbiegłam po schodach na dół i zauważyłam Niall'a rozmawiającego z mamą. Co on tu robił? Nie chciałam żeby mnie widzieli, więc nadstawiłam się delikatnie aby usłyszeć ich rozmowę.
- To nie jest jej wina. Nie chciałbym by była ukarana za coś co stało się przeze mnie. Po prostu chcieliśmy się lepiej poznać i.. - Przerwał ponieważ msma zabrała głos
- To miłe że się troszczysz, ale już rozmawialiśmy z Cat i już jest dobrze. - Powiadomiła go mama - Ona jest na górze, jeśli chcesz możesz do niej pójść. - Dokończyła
- Naprawdę? To się cieszę, dziękuje. - Odpowiedział i ruszył w moją stronę.
Szybko pobiegłam w stronę mojego pokoju i usiadłam na fotelu, czekając na chłopaka
- Cześć Cat. - Przywitał się wesoło
- Niall! - Podeszła bliżej i go przytuliłam - Co ty tu robisz? - Zapytałam
- Nie musisz udawać, widziałem cię. - Oznajmił
- Ooo.. To, dziękuje że przyszedłeś i się starałeś. To kochane. - Odpowiedziałam mu
- Nie masz za co dziękować. Byłem ci to winien. - Odrzekł
- Zostaniesz chwilke? - Zapytałam z nadzieją w głosie
- Niestety nie mogę, niedługo zaczynamy próby i muszę już jechać. - Powiedział
- Oh, dobrze.. Ale zadzwonisz później? - Zastałam mu kolejne pytanie
- Jasne, jak skończymy. - Odpowiedział mi
- Okey, to do zobaczenia. - Pożegnałam się
- Papa - Odrzekł i ruszył w kierunku wyjścia.
Było już późno. Dużo się dziś działo i robiłam się zmęczona. Zabrałam laptopa, włączyłam go oraz weszła na różne portale. Posiedziałam chwilę na twitterze i facebooku. Była dostępna moja przyjsciołka więc napisałam do niej i opowiedziałam o całej sytuacji. Późnej ona zaczęła pisać jak u nich, co nowego. Pisałyśmy parę godzin, lecz przerwała nam Avalon.
- Rodzice ci odpuścili? - Zapytała
- A może tak zapukasz następnym razem? - Również zadałam pytanie
- Przestań się czepiać i odpowiedz! - Zarządała 
- Grzeczniej proszę. Nie będziesz się tak do mnie zwracać! - Oznajmiłam ze złością
- Nie rozkazuj mi! Myślisz że to, że jesteś starsza cię do czegoś uprawnia? Nie mam zamiaru cie słuchać! - Wykrzyczała
- Oh tak? Doprawdy? To po co tu przychodzisz? Hmm? Żeby narobić mi problemów? Oj siostrzyczko trochę ci to ostanio nie wychodzi.. - Udałam smutną
- Tak? Jeszcze się przekonasz! - Odrzekła złośliwie i wyszła trzaskając drzwiami.
Nie wiedziałam do końca o co jej chodzi, ale byłam zbyt zmęczona żeby o tym myśleć. Położyłam się na łóżku a zaraz zasnęłam.

*Oczami Avalon*
Ugh jak ona mnie denerwuje! Myśli że wszystko jej wolno.. Jeszcze się przekona że tak nie jest. Nie pozwole jej tak sobą gardzić. Pożałuje tego, pożałuje.
Nie rozumiem czemu rodzice zostawili tak tą sprawę. Mam 13 lat a ona zabrała mnie na imprezę. Hmm myślałam że to wypali i Cat dostanie jakiś szlaban albo nie wiem.. cokolwiek. Jednak uszło jej to na sucho. O ile dobrze usłyszałam rozmowę jej i rodziców to mówili coś typu że następnym razem nie będą tacy mili. Czyli czeba doprowadzić do tego 'następnego razu'. Coś wymyśle, muszę się pospieszyć. Ona nie może tu być taka szczęśliwa. Nie, nie tak to miało być. Zadbam o to, już niebawem.

*Oczami Barbary*
Było już późno, lecz przypomniałam sobie o jednej sprawie. Chwyciłam telefon do ręki i wybrałam numer, pod który dzwoniłam dzisiaj popołudniu. Próbowałam parę razy ale nikt nie odbierał. Z lekka zdenerwowana zabrałam kluczyki od samochodu, ubrałam się i odjechałam. Droga szybko minęła. Po 15 minutach byłam na miejscu. Wysiadłam z pojazdu i podeszłam do drzwi,  które jak się okazało były otwarte. Weszła do środka i ruszyłam w stronę salonu. 
- Załatwiłeś to o czym mowiłam?! - Zapytałam podnosząc głos
- Jej ale mnie przestraszyłaś. - Oznajmił i zaczesał włosy do tyłu. - Jak weszłaś? - Dokończył
- Drzwi były otwarte.. Odpowiedź mi? - Znów zapytałam o to samo
- Ehh.. Barbz dziś nie miałem czasu, próby rozumiesz. - Powiedział spokojnie
- Nie, ja też miałam inne zajęcia ale zajęłam się swoją działką. Pamiętasz, mieliśmy wywiązywać się z obowiązków o czasie. - Odrzekłam
- No przepraszam.. Zajmę się tym jutro, obiecuje. - Odpowiedział
- Trzymam cie za słowo. - Oznajmiłam i opuściłam jego mieszkanie.
Wróciłam do domu. Byłam zmęczona więc poszłam spać by jutro móc sprawdzić czy chłopak wykonał swoje zadanie...


---------------------------------------------------------

Przepraszamy że tak długo, ale wiecie szkoła.. Mamy nadzieję że się podoba. Zostawiajcie komentarze to naprawdę motywuje xx Ily
Cass i Selly

9 komentarzy:

  1. Pierwsza !! Rozdział jest świeetny, dużo sie działo.. i już nie moge sie doczekać next'a ;) x

    OdpowiedzUsuń
  2. Boski! Szybko next ;3 @InveterateDream

    OdpowiedzUsuń
  3. świetne !! :D czekam na NEXT :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetne! <3
    Zastanawia mnie tak końcówka ;)
    Czekam na next ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. Te włosy mnie zmyliły xD haha szybko next

    OdpowiedzUsuń
  6. świetny rozdział :)) prosze informuj mnie na tt @ForeverForIdols to jest moja nowa nazwa

    OdpowiedzUsuń
  7. No przepraszam bardzo, ale w tym opowiadaniu Baśka i Harry są jacyś psychiczni :o
    I jeszcze ta siostra Cat omg -,-
    Dlaczego wszyscy chcą jej cierpienia? Przynajmniej z Cat jest Niall, Ariana i (mam nadzieję) reszta z 1D oprócz Hazzy
    Matko wciągające i fajne! Piszcie dalej! Czekam na kolejny xx
    /luvmymarryx69
    Ps. Mogłybyście informować mnie na tt o nowych rodziałach? Byłabym wdzięczna :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hah przepraszam, ten komentarz miał być pod następną notką, ale przesunęło mnie do 6 i jakoś tu już wpisałam
      Przepraszam xx
      /luvmynarryx69

      Usuń