poniedziałek, 17 marca 2014

Rozdział 3

*Perspektywa Niall'a*


- Nie przejmuj się już tym palantem, on nie jest Ciebie wart.. I nie płacz już, jestem przy Tobie i wszystko będzie dobrze - trzymałem ją w objęciach.
- Dziękuję Ci... Nawet nie wiesz jak bardzo mi pomogłeś - zarumieniła się i przytuliła mnie. Była taka słodka kiedy płakała. - Chodźmy już, nie chcę żeby ktoś zobaczył że płakałam...
- Dobrze, wszystko już w porządku? - otarłem jej łzy i wstałem z podłogi.
- Tak, w porządku... Niall jeszcze raz Ci dziękuję. - uśmiechnęła się i dała mi buziaka w policzek. Zaczęliśmy iść w stronę pokoju w którym siedziała reszta.
- Ciekawe gdzie się podziewały nasze gołąbeczki, co? - zapytał, trochę pijany Harry.
- Daj spokój Hazz.. - powiedziałem prosząco.
- Dobra, dobra już o nic nie pytam! - odpowiedział mi przyjaciel.

*Perspektywa Cat*
- Dobrra koniec imprezy! - powiedział Paul, czyli menażer chłopców.
- Ooo, tak wcześnie? - zapytała jedna z dziewczyn.
- Oj kochana, jest już 23.00 a chłopaki muszą być na jutro wyspani. Proszę się rozejść - rozkazał Paul.
- Do zobaczenia - uśmiechnęłam się do Niall'a i wymieniliśmy się numerami telefonów.
- Może wpadniesz do nas jutro na imprezę? Będzie o 16 u Harry'ego. - zaproponował Niall.
- Hmm, bardzo chętnie, ale nie mam pojęcia gdzie mieszka Harry - zaśmiałam się.
- W takim razie podaj mi na jakiej ulicy mieszkasz, a ja będę po Ciebie o 15.30. - powiedział chłopak.
- No dobrze.. Więc mieszkam na Abbey Road 36. Będę czekać - powiedziałam wychodząc.
- Paa, nie spóźnię się! Obiecuje - powiedział Niall, a ja zachichotałam.
Wyszłyśmy z budynku a na zewnątrz już czekała taksówka. Wsiadłyśmy, a ja zapłaciłam.
Jechałyśmy długo, ja cały czas myślałam o Niall'u, a Av była podjarana koncertem... Cały czas coś do mnie mówiła, a ja tylko potakiwałam. Wreszcie dojechaliśmy.
- Dobranoc - powiedziałam, wychodząc z taksówki. Facio uśmiechnął się do mnie.

Weszłyśmy do domu, a ja od razu rzuciłam się na łóżko i zasnęłam.
Następnego dnia obudziłam się około 10. Wstałam i zrobiłam sobie naleśniki. Jadłam moją ulubioną potrawę, gdy do kuchni weszła mama.
- Jak było wczoraj? - zapytała, przeciągając się.
- Wiesz, nawet nie najgorzej. Ci chłopcy są całkiem mili, nawet zaprosili mnie dzisiaj na imprezę... - powiedziałam.
- Cat przepraszam, ale my musimy wyjść z ojcem, a ty musisz się zająć Avalon.. Na imprezę możesz pójść innym razem. - odpowiedziała spokojnie mama.
- Co?! Ale jak to? Nie da się tego przełożyć?! - krzyknęłam. Mama pokiwała przecząco głową.
- Ty nie rozumiesz, ja muszę iść na tą imprezę! - powiedziałam ze łzami w oczach i uciekłam na górę, do swojego pokoju. Położyłam się na łóżku i zaczęłam płakać. Jak ona może mi to robić?! Już znalazłam sobie tu przyjaciół, a ona znowu mi wszystko rujnuje! Musiałam zadzwonić do Niall'a i opowiedzieć mu o tym. Gdy to zrobiłam on powiedział.
- Słuchaj Cat, zróbmy tak że weźmiesz ze sobą Av, a Lou się nią zajmie.
- A-ale czy on się zgodzi? - zapytałam z niepokojem.
- Nie martw się, na pewno się zgodzi. Ja już muszę kończyć do zobaczenia o 15.30! - powiedział.
- Ohh no dobrze, dziękuję.. Pa - odpowiedziałam i rozłączyłam się. Poprawił mi humor i poszłam się przebrać. 
Gdy byłam już ubrana,  weszłam na Facebook'a i zobaczyłam że Hayley jest dostępna, więc do niej napisałam. Opowiedziałam jej wszystko co się wydarzyło do tej pory, a ona jak zwykle dodała mi otuchy. Pisałyśmy chyba ze 2 godziny. Potem wyszłam z domu na obiad, bo nie chciałam jeść z rodzicami. Byłam obrażona na mamę. Poszłam do Nando's, uwielbiałam tę restaurację. Gdy zjadłam, poszłam jeszcze do centrum handlowego. Była już 14, więc wróciłam do domu. Rodziców już nie było, a moja siostra oglądała TV.
- Av, idziemy dziś na imprezę do Harry'ego... - zagadałam.
- Co?! Do Harry'ego? OMG! Serio?! - zaczęła krzyczeć.
- Tak.. Serio, tylko jutro ani słowa mamie, a teraz ubieraj się bo Niall będzie tu po nas o 15.30. - powiedziałam.
- Dobrze! - krzyknęła i pobiegła do swojej szafy. Ja też zanurkowałam w swojej i wybrałam to

Gdy byłam już gotowa zeszłam na dół i zobaczyłam Avalon. Miała na sobie to

- No, więc chodźmy. - powiedziałam, a w tym samym czasie rozległ się dzwonek do drzwi. To był Niall.

--------------------------------------------------------------------------
Krótki... Przepraszamy, nie mamy weny ;( Dzięki za wszystkie komentarze. Staramy się, uwzględnić Wasze uwagi... Ily *.*
Cass i Selly




10 komentarzy:

  1. Jejka świetny <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Boski ;) Tylko pliska piszcie troche dłuższe..

    OdpowiedzUsuń
  3. Hahaha te siostry są genialne xD tylko Av nie bardzo lubię, pyskata dziewucha :p no ale Sassy Tommo się kłania.
    Czekam na następny, pisz szybko :)
    @Irydda

    OdpowiedzUsuń
  4. TAK! Dodawał nexta!
    http://badsidefanfiction.blogspot.com/
    @Hazz_You_And_I

    OdpowiedzUsuń
  5. Super, nie moge sie doczekac następnego ;) xx

    OdpowiedzUsuń
  6. Rozdział całkiem niezły, choć krótki.
    Mam tylko jedno pytanie. Jakim cudem siostra Avalon zobaczyła jakie Avalon miała perfumy? xd

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny blog! :)

    OdpowiedzUsuń